Wychowałam się pomiędzy rzeką a lasem.
Bawiłam się na łące. Miała smak słodkich kwiatów koniczyny.
Biegałam boso po mokrej od rosy trawie.
Pamiętam smak malin zrywanych w ogrodzie, dźwięk mleka uderzającego o blaszane wiadro przy dojeniu, zapach pomidorowych gałązek w szklarni.
Robiłam z Babcią biały ser. Z Dziadkiem chodziłam zbierać leśne jeżyny.
Zanurzałam dłoń w świeżo zmłóconym zbożu.
Ta łąka jest ciągle we mnie.
Ciastko
czarnuszka/bryndza/botwinka/truskawki/miód/czarny bez
ciastko z czarnuszką
125 g miękkiego masła
150 g mąki pszennej
żółtko
łyżka kwaśnej gęstej śmietany
białko
garść czarnuszki
bryndza
100 g bryndza podhalańskiej
botwinka
pęczek botwinki
łyżka oleju rzepakowego z Góry Św. Wawrzyńca
trochę soli
i trochę świeżo mielonego czarnego pieprzu
truskawki z kwiatami czarnego bzu
szklanka truskawek kaszubskich (kaszëbskô malëna)
jedno baldachogrono kwiatów czarnego bzu
łyżka miodu drahimskiego
Piekarnik nagrzewam do temperatury 180 stopni C.
Przygotowuję ciastka. Na stolnicy długim nożem siekam ze sobą masło i mąkę. Kiedy składniki się połączą, dodaję żółtko i ponownie nożem łączę je z masłem i mąką. Następnie dodaję kwaśną śmietanę, siekając ją tak jak poprzednie składniki nożem. Na koniec bardzo szybko zagniatam miękkie ciasto.
Zawijam ciasto w folię spożywczą i chłodzę przez pół godziny w lodówce.
Rozwałkowuję ciasto na lekko omączonym blacie na grubość pół centymetra i kroję w prostokąty. Ciastka smaruję roztrzepanym białkiem i posypuję czarnuszką. Piekę je około 15 minut aż będą złote.
Gdy piekarnik się nagrzewa, a ciasto chłodzi się w lodówce, przygotowuję botwinkę.
Buraki obieram (lub nie, jeśli są bardzo małe) i kroję na cienkie plasterki. Formę wykładam papierem do pieczenia i układam nań plasterki buraków oraz nieduże liście botwinki. Skrapiam całość olejem rzepakowym oraz posypuję odrobiną soli i świeżo zmielonego czarnego pieprzu. Piekę przez około 15 minut aż buraki będą lekko miękkie, a liście chrupiące.
Truskawki kroję na ćwiartki i łączę je z kwiatami czarnego bzu i drahimskim miodem.
Na każdym ciastku z czarnuszką kładę bryndzę, na niej plasterki buraków, truskawki z miodem i kwiatami bzu oraz botwinkowy czips.
To piękna przystawka.
Półfrancuskie ciastko z rodzinnego przepisu posypałam czarnuszką.
Na ciastku położyłam podhalańską bryndzę, pieczoną botwinkę i słodkie kaszubskie truskawki z maleńkimi białymi kwiatami czarnego bzu i miodem drahimskim.
Ciastko jest delikatne i maślane z żywicznym kontrapunktem czarnuszki. Bryndza jest słona i ostra. Buraki słodkie i lekko chrupiące. Truskawki z kwiatami bzu i miodem słodkie z kwaśną nutą i pięknym kwiatowym zapachem. Na koniec szeleszczący botwinkowy liść.
Piękne połączenie polskich smaków.
Ten przepis to moje zgłoszenie do konkursu "Blog ze znakiem smaku".
Bo te trzy znaki smaku są dla mnie bardzo ważne. Jestem dumna, bo to smaki ziemi, na której się urodziłam, wychowałam i mieszkam.