niedziela, 15 czerwca 2014

Marta. (Konkurs z olejem rzepakowym w tle).



Są imiona, które lubię.

Lubię imię Marta.
Ma w sobie trochę smutku i tęsknoty. Jest proste, jak proste jest piękno i miłość.
Widzę ją w niebieskiej sukni. Patrzy w skupieniu.
Jest spokojna i łagodna. Trzyma w dłoniach książkę, list albo dzbanek mleka.

Marta, ją z pewnością malował Vermeer.





Cezar
z sosem z żółtka, oleju rzepakowego i anchois

mięso
pierś kurczaka zagrodowego
łyżka oleju rzepakowego
łyżeczka miodu
trochę soli
i trochę świeżo mielonego czarnego pieprzu

sos
żółtko
około 150 ml oleju rzepakowego
anchois
łyżeczka soku z cytryny
połowa ząbka czosnku

pozostała część sałatki
kawałek bagietki
mała sałata rzymska
czerwona cebula
kilka źdźbeł szczypiorku
garść płatków pecorino
anchois
odrobina świeżo zmielonego pieprzu

Zaczynam od przygotowania mięsa.
Piekarnik nagrzewam do temperatury 150 stopni C. Pierś kurczaka nacieram solą i pieprzem, skrapiam olejem. Piekę w przykrytym folią naczyniu przez około pół godziny. Po tym czasie odkrywam mięso, smaruję je miodem i podwyższam temperaturę pieczenia do 180 stopni C. Piekę mięso do momentu aż będzie miało złoty kolor. Miód wówczas się skarmelizuje.
Upieczoną pierś kroję na plastry.

Po tym jak temperatura w piecu osiągnie 180 stopni C, wkładam doń pokrojoną bagietkę. Piekę do chwili aż powstaną ładne lekko, przyrumienione grzanki.

Sałatę myję i dzielę na liście.
Czerwoną cebule kroję na cienkie plasterki.
Szczypiorek tnę na małe kawałki.

Przygotowuję sos. 
Żółtko miksuję blenderem z anchois, sokiem z cytryny i czosnkiem. Gdy składniki dokładnie się połączą, cienką strużką wlewam do nich olej rzepakowy. Miksuję aż sos będzie gładki i kremowy. Jeśli jest zbyt gęsty, dolewam doń odrobinę wody i ponownie miksuję.


Na talerzu układam liście sałaty, kawałki kurczaka, plastry cebuli i grzanki. Posypuję płatkami pecorino, szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Polewam sosem. 






Lubię sałatkę Cezar. Jej składniki są proste i codzienne.
Niecodzienny jest sos.
Pachnie morzem, ma intensywny smak, konsystencję delikatnego kremu i piękny żółty kolor.
Bazą sosu jest żółtko i olej rzepakowy.

Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega-3 i dlatego to dobry składnik, po który warto sięgać codziennie.


Tę sałatkę z pewnością lubi vermeerowska Marta.




3 komentarze:

  1. nie tylko vermeerowska :) :) ;) Marty mają też swoją drugą stronę...ale lubią chodzić w niebieskich sukniach :) wszystkie jakie znam

    OdpowiedzUsuń
  2. niebieskie suknie, przecież to taka prawda, wracam do tego wpisu dziś, z sentymentem ogromnym

    OdpowiedzUsuń