niedziela, 30 listopada 2014

światłoczułość.




Trzymając w dłoniach analogową lustrzankę, czuję się jak Amelia w trzydziestej trzeciej minucie filmu.
Jakbym mogła z wydarzającej się rzeczywistości wybrać trzydzieści sześć chwil, których piękno zamknę na kliszy.

Pamiętam każde naciśnięcie spustu migawki.
Światło wędrujące po liściach.
Kolor nieba.
Słowa zaplatające się w głowie.


Jestem światłoczuła jak klisza.






Moje pierwsze klatki to babie lato minionego roku.
Dzień był ciepły i słoneczny. Miękko chował się pod powiekami.
Oddychałam zapachem nagrzanych słońcem łąk. Guta mruczała, leżąc w półcieniu.
Byliśmy razem pod naszą jabłonią.

Radość jest analogowa.





Ciasto
czekolada/cukinia/orzechy

ciasto:
350 g cukinii
240 g mąki pszennej
150 g cukru trzcinowego
120 ml roztopionego masła
4 jajka
pół tabliczki (lub więcej) czekolady
dwie łyżki (lub więcej) kakao
dwie łyżki mocnego espresso
łyżeczka sody oczyszczonej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
duża szczypta soli morskiej

wierzch
100 g orzechów laskowych lub włoskich
40 g cukru trzcinowego
łyżeczka cynamonu


Piekarnik nagrzewam do temperatury 180 st. C.

Cukinię ścieram ze skórą na tarce o grubych oczkach. Czekoladę kruszę na małe kawałki.
Przygotowuję dwie miski. W jednej łączę składniki suche: przesianą mąkę, kakao, sodę, proszek do pieczenia i sól, w drugiej - jajka z cukrem, masłem i kawą.
Do miski z mokrą masy dodaję 2/3 suchych składników. Mieszam delikatnie łopatką do połączenia składników. Pozostałą suchą część łączę z cukinią (wraz z sokiem, który z niej wyciekł) oraz czekoladą również do połączenia się składników.
Na koniec delikatnie, choć energicznie, mieszam ze sobą łopatką zawartość obu misek.

Przygotowuję orzechową skorupkę. Orzechy siekam grubo, po czym łączę je z cukrem i cynamonem.

Ciasto przelewam do okrągłej formy o średnicy około 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia i posypuję orzechową kruszonką.
Piekę przez około 50 minut aż patyczek włożony w środek ciasta będzie suchy.


To ciasto tytułowe z blogu Chocolate and Zucchini
W mojej interpretacji jest w nim mniej czekolady i kakao. Chciałam, by smak cukinii wciąż był delikatnie wyczuwalny i cukinia uperfumowana czekoladą grała razem z cynamonowymi orzechami.
Ciasto jest wilgotne z nadzwyczaj przyjemnym orzechowym chrupiącym wierzchem. 
Jest proste i piękne jak analogowa fotografia.



2 komentarze:

  1. Lubię czarno-białe zdjęcia, mają w sobie coś takiego... Ulotnego i poruszającego :)
    A ciasto z pewnością było wyśmienite :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te fotografie to skany negatywów z czarno-białej kliszy.
      uwielbiam czarno-białe fotografie - za nieskończoną liczbę ocieni szarości, za czystość, za przestrzeń.
      analogowe to także tajemnica i piękna nieprzewidywalność. każda z nich ma swoją historię.

      dziękuję za piękne słowa!

      Usuń